W ubiegły piątek miałem okazję zamienić się w powsinogę, mimo tego, że preferuję bardziej domatorstwo. Tym razem po odebraniu Błażeja ze Żłobka udaliśmy się na Piknik Rodzinny do Przedszkola Nr 3, do którego Błażej już od września będzie uczęszczał.
Były zabawy prowadzone przez animatorów, zabawki, dmuchańce oraz lokalna gastronomia. Jednak to wszystko na nic. Dla Błażeja liczył się tylko wóz strażacki i możliwość chodzenia w kasku strażackim. Po pikniku pojechaliśmy na frytki i kurczaka, a następnie by spalić te nadprogramowe kalorie udaliśmy się do Hotelu Provita na plac zabaw. Później Błażej pojeździł na rowerku w parku nadmorskim w okolicach gdzie tatuś morsuje. Około godz. 19:00 odebraliśmy mamusię z pracy i udaliśmy się na plażę. Oczywiście na plaży mama uskuteczniała leżakowanie, zaś tatuś z synkiem dokopywała się do wody :)
GALERIA FOTO
zdjęcia z telefonu HTC
“Słowo zachęty podczas porażki jest warte więcej niż godzina pochwał po sukcesie”
Autor nieznany
... zobacz mój blog treningowy
Odwiedza nas 29 gości oraz 0 użytkowników.