Rok 2014, to rok wyzwań i zmian w dotychczasowym życiu "aktywnego inaczej". A wszystko zaczęło sie od Biegu IceMana, po którym uświadomiłem sobie, że z plecami jest lepiej niż myślałem i nie ma sensu dalej wmawiać sobie "oszczędzaj się, kur..". W tym jakże ważnym dla mnie momencie dużo pomocy znalazłem u mojego partnera biegowego, dzięki któremu mogłem się ekstremalnie motywować. W zasadzie przez 12 miesięcy trenowałem prawie codziennie kilka dyscyplin sportowych: biegi, rowery, pływanie, morsowanie, siatkówka, koszykówka i rekreacyjnie sauna :)
A co w uprawianiu sportu jest tak fajnego? Wychodzisz w zasadzie bez żadnych obciążeń finansowych na trening, pokonujesz każdego dnia coraz większy dystans i ... stajesz się zajebiście dumny z siebie, że złamałeś kolejną barierę. A właśnie te takie małe sukcesy dają wiarę w to co robisz i dalej pchają cię do realizacji codziennych treningów. I nie ma znaczenia pogoda, samopoczucie i chęci. Bo nawet gdy źle się czułem przed treningiem, to po treningu byłem mega super zadowolony. Czary?
Morsowanie ... to w zasadzie odrębny temat i mega przyjemne zajęcie rekreacyjno - sportowe. I to juz kolejny sezon, kiedy z tych kąpieli korzystam każdego dnia i o każdej porze bez żadnych dodatków typu buty, rękawice. W zasadzie przyznam się, że jestem uzależniony od zimna, mimo że z natury jestem totalnie ciepłolubnym ssakiem.
Początek roku to również postanowienie "nie piję", które wynikło samo z siebie ... szkoda treningu, kiedy dozujesz sobie co jakiś czas alkohol. Nie powiem, że czasami brakuje mi takiego alkoholowego wyluzowania, ale ogólnie to jest mi to już obojętne :)
Rok 2014 to również niezapomniany czas z rodziną na co dzień. To regulowanie własnej pracy i treningów, tak by jak najwięcej czasu spędzić z synkami, "prawie żoną" Kasią i samym sobą. Były również zmartwienia i obawy... głównie związane z rodzicami. Mama w ty roku otrzymała dar "nerki" i od kilku miesięcy nie musi być już dializowana.
Najważniejszą niespodziankę starego roku zostawiłem sobie na sam koniec. Znowu będę tatusiem i mam nadzieję, że tym razem będzie to dziewczynka :)
A tak przy okazji pozdrawiam wszystkich tych, którzy gdzieś tam mają mnie w pamięci. Życzę Wam spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku 2015.
“Słowo zachęty podczas porażki jest warte więcej niż godzina pochwał po sukcesie”
Autor nieznany
... zobacz mój blog treningowy
Odwiedza nas 17 gości oraz 0 użytkowników.
Komentarze
Przykład godny naśladowania, a ja wciąż się tłumaczę: a to brak czasu a to ciemno...itp.
Biorę się za siebie !
Pozdrawiam
a dla Pani Kasi życzę duuużo dobrego zdrówka